JOSEMORALES pisze:Masz w sumie 4 możliwości:
-nakrętka od zaworu wydechowego (o-ring ponownie lub pęknięcie korka),
-2 dekielki po bokach głowicy,
-uszczelka pod głowicą,
-pęknięcie na głowicy
Skupiłbym się na ponownym sprawdzeniu dwóch pierwszych punktów, UPG i pęknięcie to ostateczność.
ps. A świeca nie okopcona lub zaolejona?
Więc tak. Dolny korek dokręciłem na chama. Górny przełożyłem ze starej głowicy 50cc. Boczne dekle również mocniej dowaliłem. Rezultat jest taki, że już nie ma basenu z olejem między żeberkami. Z dolnego korka nadal się zbiera olej, ale jest to taka ilość że nawet na dłuższym postoju nie skapnie więc mi to już szczerze nie przeszkadza. Teraz chyba czeka mnie wymiana simeringu na wale od strony magneta, bo coś zbiera mi się olej pod silnikiem z tamtych okolic. Olej jest tak jakby zmieszany ze smarem z łancucha (jest czarny, a ten w silniku jest złoty bo jeszcze jest świeży). Myślałem także że to może uszczelniacz zdawczej, ale tam jest sucjo. Teraz pytanie: tam są dwa simmeringi: na tej zębatce od rozrusznika co idzie pod magneto oraz na pokrywie mocowanej na dwie nieszczęsne śruby. Rozumiem że mam wymienić oba?
Co do świecy, to wygląda tak:
Mam jeszcze jedno pytanie. Z dnia na dzień coś się stało z pracą na zimnym. Wcześniej włączałem ssanie, i po 15 sekundach wyłączałem a silnik pracował równo. Teraz robię tak samo ale silnik po kilkunastu sekundach obroty powoli spadają aż w końcu gaśnie. Nie chodzi tak równo jak wcześniej, tylko co chwilę obroty spadają i podnoszą się do poprzedniego stanu i tak w kółko.
Jak jest dobrze rozgrzany po paru km to po mocniejszym dogazowaniu potrafi puścić jedną marchewę z rury jak schodzi z obrotów. Tak samo przy hamowaniu silnikiem strzela z wydechu (ale już chyba nie marchewą). Przejmować się jakoś tym? Ewentualnie jaka może być tego przyczyna? Dodam że zrobiłem już 150 km i myślę czy już sprawdzić luz zaworowy. Na początku miałem w planach zrobić to przy wymianie oleju czyli po 300 km od remontu (zostało 150).