Regeneracja pompy
Najpierw opiszę kroki do podjęcia, niżej szczegółowe spostrzeżenia i wymiary tłoków.
- 1.Demontujemy pompę z motocykla, zbierając do czegoś płyn hamulcowy należy uważać, żeby nie miał kontaktu z lakierem (a najlepiej z niczym, niczemu to nie służy). Śruba od przewodu na klucz 12, mocowania do kierownicy prawdopodobnie 8.
- 2.Jeżeli jeszcze tego nie zrobiliśmy, odkręcamy pokrywę zbiornika płynu hamulcowego i klamkę. Śruby pokrywy PH2, oś klamki klucz 8 i 10 (wymiary mojej pompy, nie wiem na ile uniwersalne).
- 3.Ściągamy gumowy stożek (jeżeli nie uległ jeszcze rozpadowi podczas eksploatacji) osłaniający element popychany przez klamkę (ostrożnie, jeżeli zamierzamy użyć go ponownie).
- 4.Wydłubujemy (lub wyciągamy, jeżeli mamy do tego specjalistyczny sprzęt) pierścień seegera blokujący tłok.
Tutaj dwie ważne uwagi: 1. Ponowny montaż pierścienia jest najtrudniejszą czynnością w całym procesie, więc warto się dwa razy zastanowić, czy będzie się miało jak to zrobić.
2. Jeżeli (jak np. ja) używamy zestawu naprawczego do pomp z tłokiem popychanym bezpośrednio przez klamkę na pompie z dodatkowym popychaczem, pamiętajmy, żeby nie zgubić tego pierścienia, ponieważ ten w zestawie ma inny wymiar (większą średnicę).
- 5.Jeżeli tłok sam nie wychodzi można wypchnąć go popychając od strony otworu po śrubie przewodu hamulcowego.
- 6.Mierzymy tłok i sprężynę porównując z wymiarami dostępnych zestawów naprawczych.
Jeżeli, z jakiegoś powodu, zamierzamy przekładać uszczelki między tłokami, albo ściągać je z innego powodu należy pamiętać, żeby nie robić tego metalowymi narzędziami, a najlepiej używać samych palców (choć na początku może wydawać się to trudne).
- 7.Jeżeli znajdujemy pasujący zestaw - zamawiamy, jeżeli nie, zastanawiamy się nad zakupem nowej pompy.
- 8.Czekając na przesyłkę polecam dokładnie wyczyścić wnętrze pompy. Spora szansa, że nie będzie w tak złym stanie jak moja, ale taka okazja nie trafia się często.
- 9.Kiedy zestaw już do nas dotrze montujemy sprężynę na tłoku, wpychamy go na miejsce i przy odrobinie (sic!) wysiłku i małpiej zręczności blokujemy go na miejscu pierścieniem seegera.
- 10. Teraz pozostaje zamontować stożkową gumę, skręcić pompę, zamontować w motocyklu i, oczywiście, odpowietrzyć cały układ.
Na allegro dostępne są dwa zestawy regeneracji pompy hamulcowej do chińskich motocykli (oba można dostać obecnie poniżej 10pln):
O ile mi wiadomo, różnią się tylko wymiarami uszczelki zbiornika wyrównawczego płynu hamulcowego.
I np. pierwszy zestaw pasuje do tej pompy:
Tłok ma takie wymiary:
Jeżeli po wyjęciu tłoka okaże się, że jest właśnie taki, wymiana to właściwie plug&play.
Natomiast moja pompa wygląda tak:
Tłok jest w niej popychany nie bezpośrednio klamką, tylko takim popychaczem, ze względu, jak przypuszczam, na regulowany docisk klamki.
Dlatego mój tłok wygląda bardziej jak ten:
(chociaż ma zupełnie inne średnice, niż ten tłok z MZ'ty)
Po dokładnym zmierzeniu wszystkich części (wymiary zbliżone, jeżeli uwzględni się to, że mój tłok jest siłą rzeczy krótszy o popychacz) doszedłem do wniosku, że zaryzykuję i spróbuję zamontować uszczelki z zestawu naprawczego. Okazało się, że pasują idealnie.
Problemem był tylko ten zewnętrzny stożek gumowy, którego jednak nie mogłem zignorować, ponieważ to jedyny element trzymający popychacz, a poprzedni uległ dezintegracji. Dlatego skróciłem go o ok. 2mm i przełożyłem drut z wzmocnienia na końcu. Nie trzyma się, oczywiście, tak dobrze jak oryginalna część. Wygląda to tak:
O czujnikach stopu
Jak widać na zdjęciach mojej pompy (były one robione już po całej operacji, dlatego też nie zamieściłem zdjęć rozbebeszonej - nie miałem siły drugi raz się z pierścieniem seegera męczyć) mam nowy lśniący czujnik stopu. Nie wymieniałem go dlatego, że poprzedni był wadliwy, właściwie działał całkiem nieźle. Była to autorska instalacja poprzedniego właściciela a wyglądała tak:
Wyraźnie porządniejsza konstrukcja, w dodatku wyposażona w regulację (której temat jeszcze powróci), jednak przez swój gabaryt nie mieściła mi się za osłoną rąk, dlatego przy okazji demontażu pompy postanowiłem ją wymienić.
Nie licząc czujników ciśnieniowych oraz tych badziewi -> (którym rdzewieją styki wewnątrz i ogólnie ich nie poważam), z wkręcanych czujników stopu mamy mniej więcej trzy możliwości, jeżeli chodzi o chiński sprzęt:
Osobiście wybrałem pierwszą opcję, ponieważ sądząc po resztkach do których został przyspawany nowy czujnik - jest ona najbardziej podobna do mojego seryjnego czujnika.
Oczywiście, ponieważ wszystkie mają taką samą średnicę gwintu i działają na tej samej zasadzie główną różnicą między nimi, na którą należy zwrócić uwagę jest długość gwintu i bolca, która bezpośrednio przekłada się na moment zwarcia styków, a co za tym idzie włączenia światła stopu. Różnice rzędu milimetra mogą wydawać się na pierwszy rzut oka niewielkie, ale w kontekście ruchu klamki hamulca są znaczące, szczególnie jeżeli okaże się, że w pełni odpuszczona klamka nie powoduje dostatecznie mocnego wciśnięcia przycisku, a co za tym idzie, mamy permanentnie święcący obwód hamowania.
Niestety mimo moich pomiarów przed zakupem i wybrania najdłuższego czujnika, wystąpił u mnie wyżej opisany problem. Jednak byłem przygotowany na taką ewentualność i zabrałem się do pracy.
Ponieważ te czujniki nie mają żadnej regulacji (co sprawia, że opisywanie ich przez niektórych sprzedających jako ,,uniwersalnych" jest obrazą inteligencji kupującego) musiałem uciec się do ingerencji w konstrukcję.
Tak wygląda czujnik po ,,rozbrojeniu" (wystarczy ostrożnie złapać kombinerkami za plastikowy koniec między konektorami i delikatnie pociągnąć uważając na to, żeby nie zgubić sprężyny):
Gdyby czujnik reagował zbyt późno, wystarczyłoby skrócić bolec, nawet bez otwierania obudowy, jednak w tym wypadku należało sprawić, żeby reagował później. Mechanizm działania polega na tym, że kiedy bolec zostaje wyciśnięty zwiera ze sobą dwie blaszki podłączone do przewodów, co mam nadzieje, widać na zdjęciu. Rozważałem różne rozwiązania, w końcu zdecydowałem się na przesunięcie metalowego pierścienia niżej na bolcu i zdystansowanie go przez naklejenie kilku warstw taśmy izolacyjnej i docięcie ich nożem do żądanej szerokości (zdjęcie przedstawia już efekt końcowy).
Następnie dokonałem prób na multimetrze (przez sprawdzanie przejścia między stykami w zależności od stopnia wciśnięcia bolca i weryfikowaniu, czy jest to skok, który mi odpowiada) i gotowe.
Należy zaznaczyć, że ten sposób ogranicza zakres ruchu bolca, co za tym idzie nie jest już możliwe wciśnięcie go do końca, ale przy moim konkretnym zastosowaniu nie jest to problem.
Konkluzja o czujniku
Problem, który choć łatwo udało mi się rozwiązać, nie istniałby, gdyby czujnik oferował regulację, nawet w minimalnym zakresie.
Dlatego chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden produkt dostępny na znanym portalu:
Jest to czujnik do MZ'ty, który jak widać ma regulację oraz gwint M6. Nie jestem pewny, czy skok gwintu się zgadza, nie udało mi się tego zweryfikować, ale jeżeli tak, to zdecydowanie jest to lepszy wybór, niż ten, którego ja dokonałem, tym bardziej, że te czujniki są o 1/3 tańsze od chińskich.