Witam, trochę to trwało ale poskładałem wszystko.
Nowe pierścienie, nowy cylinder, głowica wyczyszczona, zawory dotarte i ustawione luzy.
Oczywiście sukces bo odpala na krótkiej świecy czyli kompresja się poprawiła.
Kupiłem nowy gaźnik PZ19(+dysza 72), bo ten Keihin pz20 co mam jakoś na wolnych nie chodzi równo mimo że go wyczyściłem idealnie.
Oczywiście wyregulowałem w miarę swoich możliwości.
Dałem też świece która była w komplecie z cylindrem (taka czerwona z oznaczeniem 7) po odpaleniu, dodaniu gazu do oporu i zgaszeniu świeca nie przyjmuje innego koloru i nie jest okopcona, quad się nie przycina łanie równo idzie.
SĘK w tym że dalej pod górkę i przy ruszaniu jest słaby, dopiero jak się wkręci na obroty to widać że ma moc jak na takiego pyrtka, na prostej drodze kręcie się do oporu i nawet sam byłem w strachu jak dałem do oporu
macie jakiś pomysł na to - co jeszcze sprawdzić???
Ps. co dziwne przy rannym odpalanie ssanie trzeba wyłączyć po kilkunastu sekundach po gaśnie, bez ssania chodzi lepiej.