Po pół roku zalegania CB1 na OLX-ie stwierdziłem, że nikt jej nie kupi w takim stanie za tyle.
Mogę za nią dostać 2600 zł, ale to mnie nie satysfakcjonuje, więc w najbliższym czasie wymieniam:
-4 świece (właściwie to już je wymieniłem tydzień temu
)
-opony (już kupione, prawdopodobnie dziś wymienię)
-napęd
-klocki hamulcowe (przód i tył + serwis układu ham.)
-olej silnikowy wraz z filtrem
-łożyska główki ramy
-kilka żarówek
-uszczelniacze i olej w przedniej zawieszce
Do tego jeszcze:
-czyszczenie i synchro gaźników
-pozbyć się tego stukania, nie wiadomo co to jest dokładnie, będę musiał pogadać z kimś lepiej obeznanym.
Po tym wszystkim jadę na przegląd i kupuje OC i jak się zrobi ciepło (pewnie za jakieś pół roku
) to będzie malowanko kolektorów, baku i blotników. W Hondę wpakuję z 2000 zł i będę miał zadbany motocykl, po serwisie, przeglądzie, ubezpieczeniem na rok na prawie nowych gumach i nowiutkim napędzie. Myslę, że jak sprzedałbym ją za te 2600 zł i dołożył 2000 zł to nic lepszego bym nie miał od odpicowanej Hondy.
Do tego nabiorę doświadczenia, bo będę rozkręcał pierwszy raz w życiu 4 garowy silnik.
Nie wspominałem jeszcze, że wszystko przy Hondzie będę robił sam (no może oprócz synchro gaźników), więc odpadają koszty za robociznę.
Trzymajcie kciuki!
A tutaj łapcie zdjęcie moich oponek, które dorwałem za niespełna 200 zł (po 3.8 mm bieżnika na środku).