Dobra lecimy dalej, co nowego? Yamaha się rozebrała (na chwilę obecną stoi na klockach rama z wahaczem i silnikiem, fotka robiona w trakcie),
może nie koniecznie sama ale taka z niej strojnisia że chce dobrze wyglądać . Tradycyjnie graty poznoszone do domu i testujemy cierpliwość małżonki
Na pierwszy ogień z małych rzeczy poszedł airbox do czyszczenia z oleju bo nie jest prawdą co ludziska piszą ze co 1k km trzeba dolewać i czeka pucha na ponowny montaż z nowym filtrem powietrza.
Gotowy mam drugi zbiornik po lakierze i zmatowane plastiki wiec na dniach malowanko. Znalazłem w sieci ostatnio:
kompletne zegary a moje mają kilka mankamentów więc się zmontuje budziki na igłę, chłodnicę z przewodami bo jeden z moich przewodów znacznie się pocił (zdjęcia chłodnicy po czyszczeniu i prostowaniu żeberek, oraz malowaniu)
Odkryłem także powód problemów z rozrusznikiem (musiałem zrobić bypas masy do cewki rozrusznika),
instalacją zajmę się na końcu.
W trakcie wszystkich prac muszę zawieść do malowania proszkowego wahacz, stelaż reflektora, stelaże boczne kufrów i stopkę centralną, a w międzyczasie wymienić komplet uszczelniaczy w przednich lagach, lakierować ( na szczęście wszystko kupiłem wcześniej bo teraz przez święta były by opóźnienia) i domówić klocki na przód bo przy rozbiórce wyszło że trzeba serwisować zaciski ( nie równo pracowały i jedna strona była już bez okładzin), oraz zmienić strzępiącą się linkę sprzęgła (więcej wydatków nie przewiduję, mam nadzieję). Na dziś tyle news-ów, pozdrawiam Arek.