tarcze przód i tył nie mają rantu, klocki przód są widze zmienone, z tyłu nie widze czy sa nowe ale okładziny ma w pyte. malowanie jest ori na 101%, honda leżała na prawej stronie - leżała, nie miała dzwona. plastiki nie sa przeszlifowane tylko obdarte, tak jakby sie komusz na postoju wyjebała.
czekałem aż outer zacznie szukać dziury w całym i się doczekałem
tak, są jeszcze na świecie zadbane i oryginalnie utrzymane motocykle
a felgi nie są oryginalnie białe, gdyby były czarne moto by się niczym nie wyróżniało, a tak wygląda pięknie. sam też nie pozostawie wszystkiego w oryginale, mimo że oryginał trzyma cene to pare detali będzie zmienionych, bo moto ma być idealne dla mnie, a nie dla kogoś
żeby nie słodzić moge powiedzieć tylko tyle, że do malowania felg ktoś sie nie przyłożył, bo farba odchodzi w jednym miejscu. jak bardzo odejdze to oddam felgi kuzynowi do piaskowania i proszkowania i od razu zarzuce nowe laczki