Sprawa tyczy się silnika 156fmb czyli 124ccm obrandowane jako Romet. Wczoraj w trakcie jazdy pod obciążeniem (dwie osoby) po ok. 30km po ruszeniu ze świateł silnik zaczął stukać - dźwięk taki jak trzęsąca się podkładka po odkręceniu się śruby. Stanąłem na boku a silnik był bardzo gorący. Pomyślałem sobie, że tłok spuchł od temperatury. Dopchałem na najbliższą stację paliw i po ok. 30min. próbowałem odpalić. Odpalił na chwilę (z kopki bo z rozrusznika nie umiał), ale dźwięk wydobywający się z silnika nie wskazywał nic dobrego. Brzmiał jak gdyby kopka nie była podniesiona i się całość zazębiała ciągle. Po chwili zgasł i tyle w tym temacie. Silnikiem nie dało się przekręcić. Assistance zabrało moto i garażu zacząłem rozkręcać. Okazało się, że sworzeń tłoka się zatarł. Teraz pytanie czy zatarcie było spowodowane temperaturą silnika - spuchło i się zapiekło czy też sworzeń miał słabe smarowanie zatarł się i przez to dostał temperatury. Nie mam chłodnicy, ale po tym problemie na pewno ją założę.
Silnik jest prawie nowy, gdyż ma dopiero 800km. Olej wymieniony przy 300km, drugi raz przy 600km.
Muszę teraz wytoczyć odpowiedni ściągacz do tego sworznia, bo pewnie jest nieźle spieczony i trzeba to będzie wyprasować śrubowo.
Ktoś spotkał się z podobnym problemem