Dzisiaj kupiłem i założyłem oponę 110/80 17" Pirelli Sport Demon z 2006r którą kupiłem za 50zł w stanie praktycznie nowa. (nie widać po niej śladów zużycia i sam poprzedni jej właściciel mówił że kupił ją razem z moto, gdzie ktoś założył ją nową, on zrobił może 200km i kupił krosową, bo to był kros)
Przy pierwszej próbie jazdy bez jakiegokolwiek jej docierania/dopalania poczułem przy bardzo dużym składaniu się uślizg. Dodam że opona wgl. nie była rozgrzana, bo przejechałem wcześniej zaledwie jeden zakręt w drugą stronę i ogólnie dystans niecałego kilometra.
Później oponę przypaliłem pod każdym możliwym kątem i przy drugiej próbie również bez dobrego rozgrzania opony (przypalałem nieco wcześniej) już uślizgu nie poczułem...
Ogólnie oponka nie jest zerszana ani twarda. Wygląda dosłownie jak 1-2 letnia leżakowana opona...
Zużywać podczas jej przypalania również nie ma... A dodam że chwilkę ją przypalałem, tutaj krótki filmik z przypalania w praktycznie pionie:
https://www.youtube.com/watch?v=CHG8yZDG8t0
Grubsze testy dopiero na dniach, bo prawdopodobnie w piątek wybieram się na duży asfaltowy parking gdzie będę próbował na tej oponie schodzić na kolano (być może ktoś mnie nagra jak zaliczę glebę, lub po prostu zejdę na kolano)
Wtedy sprawdzę jak ta opona się trzyma + w drodze powrotnej zrobię przelot przez ten długi odcinek zakrętów o których wspominałem i porównam z Chińską oponą.
Co do ułożenia opony, bałem się że zrobi się spore jajo, bo to jednak 110/80 na rafce pod oponę 2,75 (czyli taki chyba odpowiednik 90/70) ale w efekcie leży całkiem przyzwoicie! I efekt jaja nie powstał, chodź opona nie jest w swoim prawidłowym ułożeniu... Ale jak pisałem, różnica jest niewielka!
Pojazd GR200 i niżej dwie fotki jak to wygląda... (tak, mieści się w błotniku i nigdzie nie obciera! Jedynie musiałem przydłużyć łańcuch o 2 ogniwka aby całość odsunąć od wahacza z przodu, bo minimalnie przycierała)