Folie zmieniające kolor aut są tanią alternatywą lakierowania. Pozwalają one na uzyskanie dowolnego koloru oraz wzoru. Wykonywane w bardzo wielu technikach, takich jak m.in. wylewanie i nadrukowywanie.
Pierwsza folia którą przedstawię jest połączeniem obu technik, jest to folia pojedynczo wylewana (są nawet potrójnie wylewane) pomarańczowa, nadrukowana dla uzyskania zamówionego przeze mnie odcienia. Folia marki Oracal- 55zł za metr kwadratowy
Jak widać, naklejona na papier ma ładny, intensywny kolor.
Niestety, po naklejeniu na powierzchnię nawet po wielu godzinach starań nie jest idealnie równa, a wszelkie niedoskonałości są widoczne nawet z daleka. A kolor przesuwa się po palecie w kierunku koloru podłoża. Spowodowane jest to niesłychaną przy tego typu produktach cienkością folii, jest cieńsza od ludzkiego włosa.
Efekt ten można zniwelować nakładając więcej warstw, niestety, jest to bardzo wymagające aby nałożyć wiele idealnych warstw, mi nie udało się nawet nałożenie jednej.
Kolejnym mankamentem wynikającym z jej podłej jakości jest podatność na uszkodzenia, nawet profesjonalna szpachelka do naklejek powodowała na niej uszkodzenia. - innymi słowy nie polecam.
Produktem innym jest folia wielokrotnie wylewana, jest ona grubsza, przez co nie odbarwia się przy nakładaniu, jest mniej podatna na uszkodzenia mechaniczne oraz mniej widać na niej niedoróbki, zwykle widoczne są jedynie pod światło i z bliska. Jest jednak ona wielokrotnie droższa, koszt metra kwadratowego może przekraczać 100zł. Brak zdjęć wynika z braku różnicy między lakierem a dobrze nałożoną folią.
Produktem trzecim jest folia drukowana, może ona być bardzo różna, ta z którą ja miałem doświadczenia zrobiła na mnie raczej pozytywne wrażenie. W tym wypadku folia stickerbomb. Folia firmy Ikonos. - 55zł za metr kwadratowy
Pierwsze wrażenie takie samo jak przy każdej folii, naklejona na papier wygląda idealnie.
Tu jednak zaskoczenie, po naklejeniu na ciemnozielony przedmiot folia pozostała czarno biała.
Niestety, podczas naciągania farba ulega uszkodzeniu i ściera się znacznie szybciej. Do tego stopnia szybciej że potrafi zejść prawie zupełnie podczas samego nakładania. Mankament drugi to marszczenie się folii po przyklejeniu, nawet jeśli została dokładnie przyklejona po podgrzaniu, gdy wystygnie i trochę poleży marszczy się.
Oczywiście, naklejona na motocykl nie będzie tak intensywnie dotykana jak na telefonie, przez co wycieranie może nie występować. Wytrzymałość tej folii na czynniki zewnętrzne pokaże test długoterminowy.